BUDAPESZT I

11.12.17




Pamiętacie mój wyjazd do Budapesztu na początku października? Nie wiem kiedy to zleciało i żałuję, że wcześniej nie udało mi się przygotować tej relacji, ale lepiej późno... niż później. Na wstępie muszę wspomnieć, że był to jeden z najbardziej udanych wyjazdów w przeciągu ostatnich kilku lat. To miasto jest według mnie zachwycająco piękne i nie wiem jak to się stało, że do tej pory żyłam w przekonaniu, że Budapeszt nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Na ten trip wybraliśmy się w ramach akcji Kayak City Break zorganizowanej przez Kayak.pl i bardzo się cieszę, że te kilka jesiennych dni spędziliśmy właśnie tam.


Wczesna pobudka, szybki prysznic, lekki make-up i wyruszamy na śniadanie. Na naszej liście lokali do odwiedzenia znalazła się śniadaniarnia o nazwie Stika - niewielki lokal w centrum miasta. Już od wejścia oczarował nas minimalistyczny, ale przytulny klimat tego miejsca. Później było tylko lepiej - wyjątkowo pyszne śniadanie i miła obsługa sprawiła, że spędziliśmy tam więcej czasu niż zakładaliśmy. Jedyny minus, to nie najlepsza kawa, ale przymknęliśmy na to oko. Jeśli planujecie się tam wybrać, polecam zjawić się przed 9.00. Później robi się naprawdę tłoczno i trzeba wziąć pod uwagę oczekiwanie w długiej kolejce pod drzwiami. Zdecydowanie miejsce warte odwiedzenia! 

STIKA Budapest
Dob utca 46/A
Budapeszt 1072









Jako że jesteśmy zdeklarowanymi kawoszami, musieliśmy sobie tę nie najlepszą kawę ze śniadania jak najszybciej wynagrodzić. Trafiliśmy do Gerloczy Cafe - przepięknej klimatycznej kawiarenki należącej do pensjonatu mieszczącego się w zabytkowym budynku z 1892 roku. Kelner, który spostrzegł, że wnikliwie oglądamy cały lokal i robimy zdjęcia, zaproponował, że oprowadzi nas po pensjonacie, ale niestety mieliśmy już w planach kolejne atrakcje. Zaopatrzył nas jednak w broszurę hotelową ze zdjęciami pokojów i już wiem, że przy następnej wizycie będziemy chcieli zatrzymać się właśnie tam. Namiastka paryskiego szyku w centrum Budapesztu - jeśli brzmi dla Was zachęcająco, koniecznie weźcie pod uwagę to miejsce przy bukowaniu noclegu w Budapeszcie. 

Jeśli chodzi o samą restauracje, ma ona niesamowity klimat. My co prawda skusiliśmy się jedynie na kawę i słodkości, ale wnioskując po opiniach w sieci, można się tam nie tylko wybrać na kawę i croisanta, ale także zjeść dobry obiad czy kolację. 

Gerlóczy Cafe
Gerlóczy u. 1
1052 Budapeszt



Gerlóczy Cafe

& Rooms de Lux




Według mnie najlepszym sposobem na zwiedzanie ścisłego centrum Budapesztu, jest po prostu niespieszny spacer bez konkretnego planu. Wiadomo, że nie zawsze czas na to pozwala, ale my wybraliśmy właśnie taką opcję - uwielbiam włóczyć się urokliwymi uliczkami, w tym przypadku spacer obejmował też przechadzkę Mostem Wolności - najkrótszym z dziesięciu, przez które Budapeszt nazywany jest właśnie miastem mostów.






Jeśli tak jak ja jesteście fanami wszelkich targów i jarmarków z jedzeniem, to gorąco polecam Wam wybrać się do Hali Targowej. Jest to najstarszy i największy targ w Budapeszcie. Sam budynek, który powstał w 1897 roku, jest naprawdę imponujący zarówno z zewnątrz, jak i w środku - majestatyczne wnętrze i wielkie okna w połączeniu z gwarem wśród stoisk z jedzeniem robią wrażenie. Uwielbiam takie miejsca, bo pokazują energię danego miasta, i choć ten targ to w tej chwili bardziej atrakcja dla turystów, niż lokalny jarmark z prawdziwego zdarzenia, to z pewnością warto się tam wybrać, przejśc się wśród kolorowych straganów z warzywami, skosztować lokalnych przysmaków, i kupić sznurek suszonej papryki.

Hala Targowa
Vámház krt. 1-3
1093 Budapeszt




W Budapeszcie znajduje się kilka punktów, z których roztacza się doskonały widok na całe miasto. Jednym z nich jest wzgórze z Placem Zamkowym, to właśnie tam wykonane zostało to zdjęcie poniżej. Więcej słów na temat punktów widokowych Budapesztu w kolejnej części relacji, na którą już teraz Was zapraszam!
.

You Might Also Like

18 comments

  1. Przepiękne zdjęcia i bardzo ciekawa relacja! Muszę się tam w końcu wybrać. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Baaaardzo polecam, wspaniałe miejsce :)

      Delete
  2. takie relacje mogę oglądać! pięknie :)

    ReplyDelete
  3. Hej! ♥️ mam trzy pytania :) jakiej firmy jest torebka z pierwszego zdjęcia? Jakim aparatem zostały zrobione zdjęcia? W jakim programie zrobić ten rodzaj gifa gdzie (tu w Twoim przypadku) wszystko na nim oprócz przelewanego mleka trwa w bezruchu, czy żeby to zrobić podstawą jest normalny krótki filmik tej czynności? Co do samego miasta.. Nigdy nie miałam w planach odwiedzenia go, ale to się właśnie zmieniło! Z góry dziękuję za odpowiedzi i za ten post ☺️

    ReplyDelete
    Replies
    1. Torebka to Molehill, bardzo polecam - piękne modele. Zdjęcia robimy Nikonem D750. Ten GIF to chyba Photoshop, ale niestety nie znam szczegółów, bo nie ja je wykonuję, musisz poczytać w sieci, na pewno jest coś na ten temat. Co do Budapesztu - ogromnie polecam, niedługo druga część przewodnika z super miejscami na obiad/kolację, koniecznymi do odhaczenia atrakcjami i punktami widokowymi <3

      Delete
  4. najpiękniejsza <3 <3 taaaaaakie cuuuudowneee zdjęcia! :)) UWIELBIAM!

    ReplyDelete
  5. Mieszkałam jakiś czas w Budapeszcie, więc rozumiem Twój zachwyt :) Dziękuję za relację, miło było powspominać dawne czasy ❤

    ReplyDelete
  6. Piękne zdjęcia- chciałabym zobaczyć to wszystko na żywo! ❤

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zdecydowanie warto wybrać się tam choćby na weekend :)

      Delete
  7. Naprawdę powinnaś się wstydzić. Już nawet gify ściągasz od Kasi Szymków. Ten sam layout, czcionka, układ... przecież to jest ŻAŁOSNE. Cóż, jednego nie podrobisz (choć widać, jak desperacko się starasz) - klasy i stylu. Śmiech na sali.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przykro mi, że tak uważasz, oczywiście masz prawo do swojego zdania, ale mimo to dodam trzy słowa od siebie w tej sprawie - i chciałabym, by pozostał to pierwszy i ostatni raz, kiedy muszę coś takiego tłumaczyć. Z Kasią znamy się od dawna, lubimy się, rozmawiamy codziennie. Już wiele lat temu podziwiałyśmy layout i gify u Park&Cube i to była kwestia czasu, aż same zaczniemy urozmaicać nasze wpisy o tego typu rzeczy, Kasia na pewno to potwierdzi. Kasia zaczęła pierwsza, ale przecież nie ma na takie rzeczy monopolu, każdy może coś takiego zrobić, dodam jeszcze że to nie są gify jak u Kasi, a cinemagraphy, gdzie tylko jedna rzecz się rusza. Kwestia klasy i stylu to dość względna sprawa, skoro Ty myślisz, że tego nie mam - trudno, wierzę, że stali odwiedzający mojego bloga uważają inaczej. Pozdrawiam.

      Delete
    2. Ach piękna, szkoda nawet tych kilku uderzeń w klawiaturę i czasu na zbędne tłumaczenie. Niektórzy są po prostu oporni...

      A zarówno Ty, jak i Kasia, jesteście przecudowne. I nie powinnyście potrzebować nikogo, kto by Was w tym upewniał :)

      PS. Z niecierpliwością czekam na post o Budapeszcie, część II. :)

      Delete
  8. So beautiful! What brand is your black coat??? :)

    ReplyDelete

Blog Archive