Zakopane w śniegu ma w sobie tyle uroku! Staram się co roku zimą odwiedzić polskie góry, tym razem, jak już mogliście zobaczyć na moim Instagramie, udało mi się to już dwukrotnie :)!  Więcej pięknych ujęć z tej zimowej krainy już niedługo w krótkim video, które udało nam się tam nakręcić. Co więcej, planujemy rozpocząć serię filmików, w której będziemy przedstawiać pomysły na krótkie wyjazdy do najpiękniejszych zakątków Polski, dajcie znać, czy interesuje Was ten temat, a juz teraz zapraszam do obejrzenia zdjęć z jednego ze spacerów.

Luźne bawełniane dresy to super opcja na co dzień, dużo wygodniejsze niż jeansy, a nie trzeba nosić do nich góry zakrywającej tyłek, jak w przypadku legginsów. Moje są z z bynamesakke, podobnie jak szalik, który w rzeczywistości jest po prostu OGROMNY. Tutaj na taki nie wygląda, ale owinęłam go wokół szyi 3 razy - wierzcie mi, mógłby spokojnie służyć za koc. Kurtkę widzieliście już w zeszłorocznym poście z Zakopanego - kupiłam ją na wyprzedaży za jakieś śmieszne pieniądze, a jest naprawdę super - luźna (nie lubię dopasowanych puchówek), szeroko pikowana, z wielkim kapturem - idealna na niewielkie mrozy i śnieg. Nie widać tu dobrze butów, ale były to moje ulubione Emu Stinger Micro.

Kolory pojawiają się u mnie stosunkowo rzadko, ale dziś dla odmiany kilka mocniejszych akcentów w casualowych stylizacjach z jeansami. Wszystkie elementy pochodzą z nowej kolekcji KappAhl, która właśnie wchodzi do sklepów. Bardzo się cieszę, że mogę współpracować z tą marką - mam wrażenie, że kolekcje są coraz ciekawsze, zgodne z trendami, pojawia się wiele klasycznych basiców, a polityka marki coraz śmielej dąży do wizji zrównoważonego rozwoju, o czym więcej możemy poczytać na stronie sklepu - dowiemy się na przykład, że w tej chwili 53% odzieży KappAhl ma oznakowanie ekologiczne. Na pewno jeszcze wiele jest do zrobienia, ale pojedyncze działania i samo zwiększanie świadomości w tym temacie to krok do przodu - mam nadzieję, że więcej koncernów odzieżowych zacznie zmierzać w tym kierunku.